To już trzeci dzień mojego raczkowania w blogosferze. Powinnam co prawda zająć się pisaniem pracy licencjackiej, ale przecież jest tyle ciekawych rzeczy do ogarnięcia na blogu;) Dzisiaj postanowiłam upiec szarlotkę - ot w domu było sporo jabłek, których żywot powoli zmierzał ku końcowi. A nie zjadłam ich, bo przerzuciłam się na banany - to już uroki zmiennych ciążowych smaków, które od pewnego czasu dają mi się we znaki. Na początek uraczę Was przepisem na kruche ciasto, które jest idealnym spodem zarówno do szarlotki jak i słodkiej tarty.
KRUCHE CIASTO
SKŁADNIKI:
- 2,5 szklanki mąki pszennej tortowej
- 3 czubate łyżki cukru pudru (ew. 2 łyżki)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1 kostka masła (200 gramów)
- 3 jaja
Mąkę przesiewamy na stolnicę, dodajemy resztę suchych składników i delikatnie mieszamy. Na wierzch wrzucamy zimne masło, następnie siekamy. Oddzielamy żółtka od białek i dodajemy je do ciata. Białka przydadzą się nam później. Zagniatamy i formujemy kulkę, którą wkładamy do czystego, foliowego woreczka i chowamy do lodówki na minimum 30 min.
JABŁKA DO SZARLOTKI:
- 1,5 - 2 kg jabłek
- 30g cukru wanilinowego
- opcjonalnie cukier do smaku
- kandyzowana skórka pomarańczowa (tylko i wyłącznie domowej roboty!)
Jabłka myjemy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy na małe kawałki. Wrzucamy na patelnię posypujemy cukrem wanilinowym i dusimy pod przykryciem co jakiś czas mieszając przez ok. 20 min. Ja w szarlotce uwielbiam kwaśne nadzienie więc nie dodaję cukru (poza tym mam zabronione ;) ), ale jeśli uważacie, że jabłka będą dla Was za kwaśne - dodajcie w trakcie smażenia kilka łyżek cukru. Pod koniec smażenia dodajemy łyżkę kandyzowanej skórki pomarańczowej. Przepis na skórkę już niebawem na blogu - jest to jeden z moich ulubionych dodatków!
SZARLOTKA:
Ciasto wyjmujemy z lodówki i odcinamy niewielki fragment (wielkości piłki golfowej) i odkładamy go na bok. Z pozostałego ciasta urywamy małe kawałki i wykładamy nim naczynie. W przypadku blach polecam nasmarować je masłem i obsypać bułką tartą - wtedy będzie łatwiej wyjąć nam ciasto. Całą powierznię ciasta nakłuwamy gęsto widelcem. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C i wkładamy ciasto na 10 - 15 min aż się lekko zarumieni.
W międzyczasie ubijamy białka, które zostały nam z przygotowania kruchego ciasta. Przed ubiciem dodajemy szczyptę soli - białka szybciej osiągną porządaną konsystencję. Pod koniec wsypujemy 2 łyżki cukru pudru.
Wyciągamy podpieczone ciasto, wykładamy na nie usmażone jabłka i ubite białka. Ciasto, które odłożyliśmy na początku cienko rozwałkowujemy, kroimy na paski i układamy na wierzchu. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180°C i pieczemy przez 15 min, następnie zmniejszamy temperaturę do 160°C i pieczemy kolejne 15 min. Ostatnia raz zmniejszamy temperaturę na 140°C i dopiekamy przez ok. 30 min. Wyłączamy piekarnik i studzimy ciasto przy otwartych drzwiczkach - można podawać również na gorąco z lodami. Smacznego! :)
Ile domów tyle przepisów na szarlotkę - u mnie każdy piecze inaczej :)
Kupiłam blaszkę do tarty i jutro pieczemy z moją Zosią;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!:) Doszły do nas słuchy od jednego czytelnika, że już sprawdził i wyszło pysznie! :)
Usuńoj tak, wszystko jest ciekawsze od prac naukowych ;P też byłam w ciąży, gdy pisałam pracę mgr. Warto jednak się zmobilizować i mieć z głowy, bo po porodzie nie ma szans ją napisać:P Powodzenia!
OdpowiedzUsuńNie dziękuję żeby nie zapeszać, właśnie jestem w trakcie pisania, ale podania o przedłużenie terminu złożenia pracy - oby się udało, wtedy obronię się jeszcze w ciąży :)
UsuńMniam wygląda przepysznie ! <3
OdpowiedzUsuńNapewno sprawdzę przy najbliższej okazji :)
Zapraszam również do siebie - początkującej blogerki www.niedoskonaloscperfekcyjna.blogspor.com
Odwiedzę na pewno i zapraszam również po inne przepisy:)
UsuńPozdrawiam! :)
No i zrobiłam i chciałam nawet Ci fotkę wysłać, ale.... nie zdążyłam:-( moja Hania i mężuś jak się dorwali, no przyznam ja też im trochę pomogłam;-) było pyyyycha:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma zdjęcia, ale najważniejsze, że Wam smakowało! :)
Usuń