Dzisiaj był bardzo dobry dzień:) Obawiałam się trochę tej wyprowadzki, jak to będzie wszystko wyglądać, ile czasu zajmie mi aklimatyzacja w nowym miejscu, a tutaj pozytywne zaskoczenie. Na razie czuję się lepiej niż w domu! Mnóstwo świeżego powietrza, cisza, spokój - coś czego przed ciążą nie doceniałam, a teraz jest dla mnie bezcenne. Odważyłam się nawet na pierwszy wypiek i wyszedł :) Tak więc dzisiaj proponuję Wam ciasto marchewkowe podane w dwóch wersjach.
CIASTO MARCHEWKOWE
SKŁADNIKI:
- 6 średnich marchewek (ok. 2 startych szklanek)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1,5 szklanki cukru (jak zawsze można dać trochę mniej)
- 4 jaja
- 1 szklanka oleju/oliwy
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 8g cukru wanilinowego (pół opakowania)
- 2 garści migdałów
Marchew dokładnie myjemy, obieramy i ucieramy na tarce na małych oczkach. Migdały siekamy.
Olej/oliwę ucieramy z cukrem. Ciągle ucierając dodajemy po koleji po jednym jaju, następnie mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, cukrem wanilinowym i sodą oraz stopniowo po łyżce startej marchwi. Na koniec wsypujemy posiekane migdały, mieszamy. Piekarnik rozgrzewamy do 180°C . Blachę (ja użyłam dwóch o różnych kształtach) smarujemy masłem i obsypujemy bułką tartą. Ciasto wlewamy mniej więcej do połowy (powinno bardzo urosnąć) i pieczemy ok 45 min. Po tym czasie sprawdzamy patyczkiem - jeśli jest suchy wyłączamy piekarnik, jeżeli nie dopiekamy sprawdzając ciasto co 5 min. Po wyłączeniu piekarnika zostawiamy ciasto przy uchylonych drzwiczkach aby nieco ostygło.
Wersja nr 1
Ciasto upieczone w podłużnej blaszce, można posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.
Wersja nr 2
Ciasto z lekkim jak chmura kremem.
KREM
SKŁADNIKI:
SKŁADNIKI:
- 200 ml śmietanki 36% lub 30%
- 100 - 150g serka typu Philadelphia
- 16g cukru wanilinowego
Bardzo zimną śmietankę ubijamy z cukrem wanilinowym. Pod koniec ubijania dodajemy serek i mieszamy do uzyskania jednolitej, gładkiej masy. Pyszny, lekki krem gotowy:) Wg uznania można dodać różnych aromatów do ciast.
Jaaaa!!!! To serce podbiło moje serducho :-) To zrobiłaś dwie wersje ciasta? Kto to wszystko zjada???
OdpowiedzUsuńMój synek ma 9 czerwca trzecie urodziny i coś chętnie sama bym upiekła (tortu się nie podejmuję) jako poczęstunek. Będę miała pewnie przez dwa dni teściów, to może ich zaskoczę? Tylko czy mi wyjdzie, bo ja trochę mam dwie lewe ręce ;-)
Pozdrawiam
www.DwieTwarzeMatki
Tak:) Oba ciasta z jednej porcji, więc były nieduże. Piekłam przedwczoraj i został już tylko mały kawałek tego z kremem, więc na szczęście ma kto jeść, bo ja sama nie za bardzo mogę ;)
UsuńSpróbój upiec marchewkowe w tortownicy a po ostygnięciu przetnij na dwa blaty, przełóż kremem i będziesz miała marchewkowy tort!:)
Wygląda pysznie! W przyszłym tygodniu będzie grane, a może w weekend? Ochota na słodycze ostatnio mnie nie opuszcza, więc takie ciasto bardzo się przyda :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńno to powodzenia w pieczeniu i smacznego życzę :)
UsuńPróbowałaś kiedyś wersji z ciemnym ciastem?
OdpowiedzUsuńnie. i moje wychodzi w ogóle wyjątkowo jasne, bo marchewkowe zwykle są ciemniejsze - moje przybiera kolor pomarańczowej drożdżówki;)
OdpowiedzUsuń