Ogólnopolska akcja społeczna Kolejkowa Rewolucja!
Dwa dni temu na facebook'u udostępniłam Wam link do ogólnopolskiej akcji społecznej - Kolejkowej Rewolucji. Dzisiaj chciałabym opisać Wam jak było w moim przypadku...
Będąc w ciąży spotkałam się z dużą życzliwością ze strony innych, szczególnie ekspedientek w sklepach. Może dlatego, że mój brzuch widać było z kilometra już od połowy ciąży, a może dlatego, że stosunkowo mało wychodziłam z domu i nie jeździłam komunikacją miejską, bo ciąża była zagrożona... Niemniej jednak znam polskie realia i wiem, że niestety wiele osób widząc kobietę w ciąży nagle z zainteresowaniem ogląda soje buty/czyta książkę/skład produktu w kolejce czy zawzięcie patrzy w inną stronę byleby tylko nie spotkać się wzrokiem z ciężarną. W kolejce stałam może 2 razy, nikt mi wtedy nie ustąpił, a ja dobrze się czułam, więc nie prosiłam. Kilka razy zdarzyło mi się jednak grzecznie poprosić o ustąpienie miejsca w kolejce i zawsze zostałam przepuszczona z uśmiechem. Niestety byłam też świadkiem przykrej sytuacji i to ze strony kobiety w ciąży. Odchodząc od uprzywilejowanej kasy w IKEI usłyszałam krzyk i wiązankę, której nie powstydziłby się niejeden pan Miecio spod sklepu. Zasób słów ciężarnej i ton, w jakim je wykrzykiwała sprawił, że na głowie zjeżyły mi się włosy. Otóż aferę, którą rozpętała spowodowało to, że starsi Państwo postanowili stanąć w kolejce dla kobiet w ciąży, a ona przecież w tej ciąży jest i jej się należy pierwszeństwo. Owszem, należy, po to jest Kolejkowa Rewolucja, ale czy nie można było grzeczniej?
Kolejkowa Rewolucja - wspaniała akcja, którą popieram całym sercem i nie tylko dlatego, że byłam w ciąży. Wiele razy zdarzyło mi się ustąpić miejsca ciężarnej, przepuścić w kolejce, a raz nawet pomóc zanieść zakupy do samochodu chociaż szłam zupełnie w innym kierunku i nie ukrywam - spieszyłam się. Takie zachowanie wyniosłam z domu i jest dla mnie po prostu czymś naturalnym. Niestety nie dla wszystkich, dlatego zachęcam, włączcie się do akcji, razem zawsze możemy więcej!
Szczegóły znajdziecie pod adresem KolejkowaRewolucja.pl oraz na facebook'u.
Popieram akcję, jednak czasem odnoszę wrażenie, że kobiety w ciąży oczekują naderszczególnego traktowania. Wiadomo, że nie wszystkie, ale jakiś taki uraz mam.
OdpowiedzUsuńP.
Witaj. Kolejkowa rewolucja bardzo mi się podoba i podpisuję się rękami i nogami. Szkoda tylko, że u nas w kraju i całym świecie jest tak mało ludzi którzy widzą ciężarne. Ja w ciąży była dwa razy i tylko i pamiętam tylko raz jak ktoś mnie poprosił żebym podeszła do kasy i zostałam odsłużona bez kolejki. Ale żeby mi ktoś miejsce ustąpił? To się nie zdarzyło. Ale ja nie o tym. Ja czułam się w ciąży super i nie potrzebowałam tego ludzkiego trakowania. Ale są jednak kobiety, które źle przechodzą ciąże i dla nich są te kasy. Tylko wiecie każdy myśli tak " o wybrała się do sklepu to niech stoi", ale kurcze może nie ma kto jej zrobić zakupów, a to może dzieciaczek tak naciska na pęcherz i po raz setny tego dnia musi do toalety. Nie wspomnę o poczcie gdzie kolejka na kilometr i nikt nie widzi brzucha, a tam zaduch i można się poczuć źle. Także fajnie by była jakby kobiety na poczcie, w urzędach, bankach i w przychodniach widziały ten brzucholek. To miły gest bynajmniej ja tak uważam. I zawsze kobiety w ciąży i rodziców z dzieciakami do lat 3 przepuszczam przed siebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń